Brak pałąka łączącego rower z przyczepką - niestety ukradziony wraz z rowerem.Spokojnie moża dokupić Przyczepka dla 2 dzieci, wolnobieg z przodu Po pierwsze, przyczepka rowerowa musi posiadać odblask i czerwone światło z tyłu, a jeśli wystaje poza obrys roweru, powinna mieć również światło białe z przodu. Po drugie, długość ma znaczenie. Przepisy pozwalają na jazdę rowerem z przyczepką tylko, jeśli długość całego zestawu nie przekracza czterech metrów. PRZEPISY. Zacznijmy od tego, że powinniśmy zapoznać się z przepisami ruchu drogowego dla rowerzystów. Mówią nam one, że dzieci do lat 7 mogą poruszać się po drodze wyłącznie w fotelikach przymocowanych do roweru lub przyczepkach rowerowych. Jeśli natomiast potrafią już jeździć na rowerze to aż do 10 lat traktowane są jako oświetlenie, które nie zawsze jest na wyposażeniu, gdy kupujemy rower a także dzwonek. Tak jak w przypadku lamp, najczęściej trzeba go dokupić. Lampka z przodu powinna być biała, a z tyłu czerwona. Przy wybieraniu dzwonka zwróć uwagę na dźwięk, jaki wydaje. Z dodatkowego wyposażenia warto wybrać: Przeznaczenie: Damskie. Rozmiar kół: 28". Liczba biegów: 21. Waga: 16 kg. od 1 405,26 zł. Porównaj ceny. w 2 sklepach. Darmowa wysyłka. Rowery Z bagażnikiem na Ceneo.pl. Znajdź idealny sprzęt dla siebie wśród 1075 rowerów.☝ Sprawdź opinie, porównaj ceny i KUP NAJTANIEJ - Przekonaj się sam!🔥. 1 360 zł. Rowery Miejskie Konin. Obserwuj. Wczoraj 13:10. ZUNDAPP rower Alu. Nexus 7 biegi prądnica w piaście koła 28. …. ZUNDAPP RED 5.0 Niemiecki rower - 7 biegI w piaście NEXUS 7, - Lekka aluminiowa rama wielkość S Rura podsiodłowa 50 cm…. NR9N. Test przyczepki rowerowej dla psa XLC Doggy Van Kilka tygodni temu zdecydowaliśmy się z Żoną na psa. Oboje lubimy podróżować, a na rowerach spędzamy każdą wolną chwilę, więc od razu powstał „dylemat” co robić z psiakiem w trakcie wyjazdów. Jak to co? Oczywiście zabierać go ze sobą! Przyczepka rowerowa jest idealnym rozwiązaniem, bo owszem- wychowany pies pobiegnie za rowerem, ale gdy w grę wchodzą większe dystanse, to pies po prostu nie da rady. Tu z pomocą przychodzą przyczepki rowerowe do których można wsadzić psiaka, żeby mógł odpocząć, a my spokojnie możemy dalej pokonywać zakładany dystans. Przyczepka rowerowa jest też idealnym rozwiązaniem na trasy „dojazdowe”- po asfalcie, gdy istnieje ryzyko, ze pies zedrze sobie poduszki, albo w mieście, żeby nie plątał się pod kołami w ulicznym ruchu. Dlaczego Doggy Van? Przeglądaliśmy ofertę przyczepek wielu producentów i modeli, ale wybór padł na XLC Doggy Van. Przede wszystkim dlatego, że nasz Mango jest duży i ciężki, a ta przyczepka umożliwia transport psów o wadze do 30 kilogramów. Druga, dość ważna sprawa, to to, że dość szybko można ją złożyć/ rozłożyć. Nie bez znaczenia jest też waga samej przyczepki ( ok. 14 kilogramów) i jakość wykonania. Kilka technicznych informacji. Wymiary Doggy Vana po rozłożeniu, to 77 x 50 x 52 centymetrów. Stelaż wykonany jest ze stali, buda z mocnego i odpornego na wodę materiału. Całości dopełniają „okna” wykonane z mocnej i gęstej siatki oraz „drzwi” od frontu i tyłu wykonane z tego samego materiału, co okna. Siatka, mimo, że gęsta, zapewnia dobrą wentylację wnętrza. Całość jest dość mocna i dobrze wykonana. Koła są w rozmiarze 16 cali, zbudowane są na stalowej obręczy i takich też szprychach. Za płynne kręcenie się kół odpowiadają maszynowe (!) łożyska. Całości dopełniają mocne, stalowe ośki. Bardzo ważnym elementem kół są opony- te w XLC są dętkowe, dzięki czemu po zużyciu można je bez problemu wymienić. Poprzez zastosowanie takiego systemu możemy też śmiało wymienić opony na takie z większym bieżnikiem, jeżeli planujemy więcej offroadów. Założone fabrycznie, to slicki z rowkami odprowadzającymi wodę, idealnie nadają się na asfalt, lekki szuter i bezdroża. Elementem łączącym przyczepkę z rowerem jest dyszel, którego głównym elementem jest przegub sprężynowy, dzięki czemu możemy swobodnie skręcać. XLC Doggy Van Składak 🙂 Buda 🙂 Zawartość pudła i montaż. W mocnym, kilkuwarstwowym kartonie znajduje się złożona przyczepka, dyszel, koła i ostrzegawcza chorągiewka. Z montażem nie ma większego problemu, wszystko do siebie pasuje i montuje się dość intuicyjnie. Zastosowanie blokowanych sworzni jest bardzo dobrym i wytrzymałym pomysłem. Osobom, które nie ufają takiemu zastosowaniu, mogę polecić zamianę sworzni na śruby i nakrętki (ale stracimy wówczas na możliwości szybkiego montażu/ demontażu). Całość łączymy z rowerem za pomocą specjalnej „kostki”, którą zakładamy na oś (pasuje zarówno do standardowych osi QR 12 i osi na nakrętki; problem może być, gdy mamy w rowerze „sztywną” oś QR15 lub QR20). Jazda Doggy Vanem bez psa… Z uwagi na to, że Żona ma przy swoim rowerze zamocowany „pałąk” do biegania dla psa, to jazda z przyczepką przypadła mi. Nigdy wcześniej nie miałem przyjemności jazdy z czymś „takim”; dla osób, które wcześniej nie miały okazji ciągnąć za sobą przyczepki, potrzebna będzie chwila na przyzwyczajenie. Polecam „wykręcić” kilka kilometrów, w ramach ćwiczenia, bez psa. Przyczepka sama w sobie jest naprawdę stabilna. Nawet na pusto podskakuje na wybojach, ale nie przewraca się. O tym, że coś się za sobą ciągnie trzeba pamiętać przede wszystkim na zakrętach- warto wchodząc w zakręt wziąć większy łuk, bo w przypadku zbyt ostrego zakrętu zdarzyło mi się, że przyczepka się przewróciła. Trzeba o tym pamiętać, ale po niedługim czasie „wchodzi w krew”. Zawracanie i cofanie rowerem jest dość kłopotliwe i warto pamiętać o tym, że nie zawsze taki manewr da się wykonać. Jadąc z przyczepką bez psa czuć, że ciągnie się te czternaście kilogramów, ale nie stanowi to większego problemu. Podróżując z sakwami uzgodniliśmy, że jeżeli ja ciągnę przyczepkę, to Justyna bierze na siebie większość sakw, bo wołem pociągowym nie jestem 😉 Nie mniej jednak- w razie czego- da się spokojnie pojechać po płaskim (!) terenie z czterema sakwami i dociążoną przyczepką. Fajną sprawą jest to, że oprócz psa przyczepka Doggy Van może spokojnie wozić też inne rzeczy, więc tak naprawdę można ją traktować jako przyczepkę transportową (np. dla namiotu, śpiworów, wody etc. …). … i z psiakiem! Psy generalnie dzielą się na takie, które lubią podróżować (autem, tramwajem, autobusem, pociągiem) lub nie. Te drugie- o ile są młode- można próbować nauczyć, ale wiadomo, że nie zawsze się to udaje. Jeżeli Wasz pies nie lubi jeździć, to raczej ciężko będzie go przyzwyczaić… My z naszym Mango nie mamy żadnego problemu z transportem czymkolwiek (nie próbowaliśmy jeszcze samolotu…), więc założyliśmy, że i przyczepka przypadnie mu do gustu. Podróżując z psem staramy się stosować zasadę, że jak wysiądzie, to będzie miał gdzie pobiegać, co obwąchać, ewentualnie zamoczyć się w wodzie. Tak, żeby wiedział, że ta podróż jest „po coś”. Początkowo miał problem ze wsiadaniem do przyczepki, ale za którymś razem, po przebiegnięciu kilku kilometrów przy rowerze zorientował się, że to jest fajne i można w przyczepce po prostu odpocząć, a jak wysiądzie, to dalej będzie gdzie pobiegać. Jest jedno ale- jeżeli ja jadę z przodu, to Żona musi być za mną, bo pies chce mieć oboje w zasięgu wzroku. Jeżeli nas nie widzi, bądź Justyna jest zbyt daleko, to zaczyna się denerwować i piszczeć. Nasz Mango waży około 25 kilogramów, więc chcąc, nie chcąc czuć że ciągnie się go za sobą. Jakby nie było, to łącznie z wagą samej przyczepki, ciągnie się za sobą około 40 kilogramów. Warto też pamiętać, żeby rower miał odpowiednio mocne hamulce, które skutecznie wyhamują taką masę! Konstrukcja przyczepki (w naszym przypadku) umożliwia jazdę z psem, który musi się w środku położyć. Przyczepka jest zbyt niska, żeby mógł w środku usiąść. Dopóki pies się nie wierci, jazda jest wygodna i bezpieczna, a przyczepka nie wpływa na prowadzenie roweru. Nawet na drogach nieutwardzonych da się spokojnie jechać. Gdy tylko pies zacznie się w środku wiercić od razu to czuć. Nie ma to większego wpływu na jazdę, ale po prostu to czuć i warto wspomnieć. Jest to o tyle „fajne”, że wiemy kiedy pies się np. niepokoi. Warto też pamiętać, żeby zakładać mniejsze dzienne dystanse, bo średnia prędkość przyjeździe z przyczepką znacznie spada… Rozstaw kół sprawia, że przyczepka jest stabilna i ciężko ją wywrócić nawet na większych wybojach. Na uwagę zasługuje jeden istotny fakt- widząc dziurę (lub inną przeszkodę) na trasie, trzeba wiedziec, że albo wjedziemy w nią my kołami roweru, albo pies kołami przyczepki. Tak więc jazda po dziurawych drogach nabieram nowego wymiaru i wymusza myślenie, czy lepiej wjechać w dziurę czy „puścić” tamtędy psa. Nie mieliśmy jeszcze okazji jeździć w deszczu, ale materiał budy wydaje się być faktycznie wodoodporne. Szerokie, zamykane na dwa suwaki, drzwi umożliwiają bezproblemowe wsiadanie i wysiadanie. W środku nie ma za bardzo miejsca na smycz, ale da się to jakoś zorganizować we własnym zakresie. Na zewnątrz znajduje się kieszonka. Wymiary ma takie, że nie bardzo wiadomo, co do niej włożyć- może trochę karmy, małą butelkę wody, smycz lub woreczki na odchody…? Bezpieczeństwo na drodze. Standardowo przyczepka wyposażona jest w dwa czerwone odblaski z tyłu, dwa białe z przodu oraz paski odblaskowe dookoła budy. Fajnym dodatkiem jest chorągiewka ostrzegawcza, która sprawia, że rower z przyczepką jest widoczny z daleka. Osobiście dopracowałbym jednak mocowanie tego gadżetu. Niestety, ale przyczepka nie ma możliwości zamocowania dodatkowego oświetlenia na baterie. Można to zrobić samemu, ale trzeba znacznie ingerować w konstrukcję. Druga istotna sprawa związana z oświetleniem, to to, że przyczepka prawie całkowicie zasłania lampę na bagażniku (tym bardziej na błotniku…). Rozwiązaniem jest przeniesienie (dołożenie) lampki wyżej- na sztycę podsiodłową. Brak też jakiegoś uchwytu umożliwiającego przypięcie przyczepki u- lockiem czy innym zabezpieczeniem, a wiadomo, że na dłuższym postoju warto przypiąć przyczepkę razem z rowerami (np. na noc). Jednym z minusów jest również to, że boki nie są w ogóle usztywnione, przez co gdy pies oprze się na ścianie, ta trze o oponę. Wiadomo, że materiał po jakimś czasie może tam się przetrzeć, więc warto pomyśleć o jakimś usztywnieniu. Test przyczepki rowerowej dla psa XLC Doggy Van W trasie Podsumowanie. Przyczepka XLC Doggy Van przeznaczona jest dla osób, które chcą podróżować na rowerach ze swoim pupilem. Jest łatwa w montażu i demontażu. Po złożeniu nie zajmuje wiele miejsca, a zachowanie fabrycznego grubego kartonu ułatwia sprawę. Rozłożona umożliwia transport dużego psa o wadze do 30. kilogramów. Jest naprawdę dobrze i solidnie wykonana. Wszystkie elementy wykonane z ciężkiej stali dają nam gwarancję wytrzymałości i solidności. Dzięki budowie kół można je spokojnie centrować, wymianiać dętki czy opony. Psiak w środku ma zapewnioną wygodę, a dzięki gęstej siatce wnętrze jest wentylowane. Na chwilę obecną przyczepka ma kilka minusów, mimo to jej stosunek jakości do ceny jest na dobrym poziomie, a większość niuansów można zniwelować w przydomowym warsztacie. Dzięki XLC Doggy Van posiadanie psa i podróżowanie wcale się nie wykluczają, a jazda na rowerze nabiera zupełnie nowego wymiaru i daje mnóstwo radości zarówno rowerzyście, jak i psu. 🙂 Przyczepka rowerowa do kupienia w sklepie rowerowym Codziennie na świecie dostarcza się 50 miliardów różnych paczek, a i to dość ostrożne szacunki. Ten ogromny rynek usług wymaga ciągłej adaptacji firm kurierskich, które próbują nadążyć za stale rosnącymi potrzebami konsumentów. Choć prześcigają się one w nowych pomysłach, to jak zwykle najskuteczniejsze okazują się już sprawdzone rozwiązania. Dlatego też od kilku lat można zauważyć powrót nieco zapomnianych rowerów cargo. Co ciekawe, te niezwykłe pojazdy coraz mocnej zaznaczają swoją obecność także w bardziej codziennym użytku. Rowery cargo – co to takiego?Rower towarowy (z j. ang. cargo bike) w odróżnieniu od klasycznych jednośladów ma zamontowaną na stałe skrzynię, która pozwala przewozić różne pakunki, w tym także masywne obiekty. Wyróżnić można trzy podstawowe rodzaje cargo roweru:trójkołowiec – to zdecydowanie najpopularniejszy z wariantów na rynku. Posiada trzy koła, najczęściej dwa z przodu i jedno z tyłu, choć nie brakuje także wersji z bardziej rozbudowaną tylną osią. Pomiędzy kołami umieszcza się na sztywno skrzynię, która w przypadku montażu przedniego porusza się wraz z kierownicą. Dwa najpopularniejsze rodzaje rowerów cargo: trójkołowiec (z lewej) oraz long-johns (z prawej)long-johns – to bardzo charakterystyczny projekt roweru. Jest on dwukołowy, a swoją nazwę zawdzięcza przedłużonej ramie. Skrzynię w tym wariancie umieszcza się między kierownicą… a przednim kołem. To nietypowe rozwiązanie pozwala zachować mobilność klasycznego roweru, choć pokonywanie ostrych zakrętów jest nieco utrudnione. Często skrzynka służy także do przewożenia dzieci, zastępując – czyli klasyczny rower z doczepianą do niego przyczepą. Rozwiązanie nie należy do najpopularniejszych ze względu na nieco uciążliwą jazdę, jednak jest bardzo uniwersalne i nie wymaga posiadania specjalnego typu roweru. Przyczepka doczepiana jest najczęściej do bagażnika, wahacza lub sztycy z przyczepką to rozwiązanie bardzo praktyczne, choć nie do końca można przewozić rowerem typu cargo? Niemal wszystko, oczywiście zachowując rozsądek. W praktyce jedynym ograniczeniem, poza samą pojemnością skrzyni, jest maksymalny udźwig. Zgodnie z deklaracjami producentów, najczęściej wynosi on 100 kg, choć są także modele umożliwiające przewożenie ładunku do 150 kg czy nawet 200 jednak pamiętać, że jazda z tak obciążonym rowerem ma swoje konsekwencje. Im większa jest masa roweru, tym więcej pracy musi włożyć rowerzysta w pedałowanie. Dlatego też firmy kurierskie, które w zatłoczonych miastach wykorzystują modele cargo zamiast samochodów, najczęściej decydują się na wersje ze wspomaganiem. Rowery elektryczne doskonale sprawdzają się w takich już pokochała rowery cargoRower typu cargo największą popularnością cieszył się w latach 80-tych – czyli zaraz po kryzysie naftowym, który postawił cały rynek motoryzacyjny pod dużym znakiem zapytania. Jednak współcześnie takie pojazdy również zaczynają odgrywać coraz większą rolę. Pod względem ich wykorzystywania króluje Dania. Według władz stolicy tego nadmorskiego kraju, po samej Kopenhadze jeździ ich już blisko co stanowi 6% wszystkich rowerów w mieście. Szczególnie chętnie korzystają z nich rodzice posiadający przynajmniej dwójkę dzieci – szacuje się, że co czwarta taka rodzina posiada rower rowery transportowe to nie tylko specyfika rozkochanych w jednośladach Duńczyków, cieszą się one nie mniejszą popularnością także w Niemczech, Szwecji, Francji czy krajach bike powoli podbija także polski rynekTrendy zwykle docierają do naszego kraju z pewnym opóźnieniem, jednak niewątpliwe jednoślady cargo zaczynają pojawiać się także w krajobrazach polskich miast. W stworzonym przez nas rankingu systemów rowerów miejskich sprawdziliśmy dostępność takich pojazdów w wypożyczalniach. Wśród 53 miast przebadanych w 2019 roku, w 14 pojawiła się już taka usługa. Dotyczy to chociażby Katowic, Łodzi czy Wrocławia. I spodziewamy się, że ta liczba jeszcze wzrośnie w najbliższych cargo, poza stacjami miejskich wypożyczalni, pojawiają się coraz częściej także na lokalnym rynku usług. Skuteczność tego rozwiązania pokazała chociażby kurierska firma DHL w trakcie szczytu NATO w Warszawie, kiedy w zamkniętej dla samochodów części miasta można było zaobserwować pędzące rowery z przygotowanymi do dostarczenia czego jeszcze mogą posłużyć rowery cargo?Rowery towarowe możemy spotkać niemal każdego dnia. I nie mówimy tu tylko o sytuacjach, w których mija nas kurier. Cargo znajdują swoje zastosowanie także w innych branżach, jak chociażby w gastronomii. Pojemne skrzynie doskonale sprawdzają się przy dostarczaniu jedzenia, ale także w charakterystycznych food-bike`ach obsługujących różne wydarzenia. Te drugie są coraz chętniej wykorzystywane przez firmy cateringowe ze względu na mobilność w tłumie, której samochody dostawcze mogą tylko to coraz popularniejsza forma ulega wątpliwości, że rowery typu cargo przeżywają swoją drugą młodość. Nie ma jednak w tym nic zaskakującego, to w końcu niezwykle praktyczne rozwiązanie zarówno w biznesie, jak i do prywatnego użytku. Zależnie od wybranego rozwiązania czy producenta cena roweru cargo może zaczynać się od 4-5 tys. zł, a droższe modele elektryczne dostępne są od około 8-10 tys. zł. Rowerzyści będący rodzicami stają przed niemałym dylematem - jak bezpiecznie podróżować z dzieckiem. Kluczową kwestią w takim przypadku jest wybór odpowiedniego wyposażenia lepiej zdecydować się na fotelik rowerowy, czy może lepsza będzie przyczepka? Każdy rowerzysta ma swoje osobiste preferencje, jednak warto zapoznać się z mocnymi i słabymi stronami obu ma jasnych wytycznych, od jakiego wieku możemy przewozić dziecko w foteliku rowerowym. Specjaliści mają mocno podzielone opinie w tej specjalistów minimalną granicę wyznacza na podstawie zdolności dziecka do samodzielnego, stabilnego siedzenia lub na podstawie umiejętności pewnego chodzenia. Inni specjaliści zwracają uwagę, że nawet biegający dwulatek nie jest jeszcze gotowy do podróżowania w foteliku rowerowym, gdyż aparat kostno-mięśniowy dziecka jest przystosowany do tego typu aktywności dopiero po 3 roku życia. Złotym środkiem wydaje się zdrowy rozsądek - obserwujmy dziecko. Jeśli uznamy, że jest już gotowe na podróż w foteliku, to zacznijmy naszą wspólną rowerową przygodę od bardzo krótkich wycieczek. Jeśli nie mamy pewności, czy nasze dziecko może już bezpiecznie podróżować w foteliku rowerowym, to lepiej zrezygnować na jakiś czas z tego pomysłu. Szkody, które możemy wyrządzić dziecku zbyt wczesnym przewożeniem go w foteliku rowerowym mogą być spore - nie warto ryzykować zdrowia naszych pociech! Istotne jest to, aby fotelik miał optymalne wymiary, dzięki czemu dzieci nie będą się w nim czuły skrępowane. Powinien też mieć odpowiednio wysoką dopuszczalną wagę dziecka, najlepiej powyżej 20 kilogramów. Dzięki temu w foteliku będzie można przewozić również nieco większe dzieci bez konieczności wymieniania fotelika co kilka też zwrócić uwagę na oznaczenia. Jeżeli nasz potencjalny fotelik będzie posiadał normę EN 14344:2004 lub znak TÜV/GS, mamy gwarancję, że jest on bezpieczny dla naszego dziecka. Foteliki dobrej jakości są solidne i stabilne, nie ma problemów z ich montażem, a ich sporym atutem jest wytrzymałość. Foteliki można montować zarówno z tyłu roweru, jak i z przodu. Która opcja jest bezpieczniejsza?Wszystko zależy od wieku dziecka i jego wagi. Mniejsze dziecko warto mieć zawsze na oku, dlatego lepiej zdecydować się na montaż fotelika z przodu. Starsze i cięższe dziecko, lepiej posadzić z tyłu roweru - dzięki temu łatwiej będzie nam zapanować nad dodatkowo przewożonymi kilogramami. Umieszczenie starszego dziecka w foteliku na kierownicy sprawia, że rower jest mniej “sterowny”, a przez to łatwiej o niektórych przypadkach wadą fotelika jest jego integralność z rowerem. Jeśli rowerzysta zalicza upadek, to niestety razem z rowerem przewraca się też fotelik z dzieckiem. Trzeba mieć też świadomość, że w foteliku nie ma konstrukcji, która chroniłaby dziecko w czasie upadku - dlatego przewożone dziecko powinno mieć zawsze założony kask. Coraz popularniejsze w Polsce w ostatnich latach stają się przyczepki rowerowe. W sklepach dostępne są najróżniejsze modele przyczepek. Na co zatem zwrócić uwagę przy wyborze przyczepki rowerowej?Odpowiedź wbrew pozorom jest prosta - trzeba postawić na bezpieczeństwo. Należy wybierać przyczepy stabilne i spełniające podstawowe normy bezpieczeństwa. Decyzja dotycząca modelu przyczepki powinna też zależeć od liczby dzieci, które chcemy w niej przewozić. Na rynku są dostępne nie tylko jednoosobowe przyczepki rowerowe, ale też takie, które pozwalają przewozić w komfortowych warunkach dwójkę dzieci. Przyczepka rowerowa, podobnie jak fotelik, posiada szereg zalet i wad. Przed podjęciem decyzji o zakupie warto się nad nimi nieco rowerowa w opinii wielu fachowców jest bezpieczniejszym środkiem transportu dla dzieci niż fotelik. Przyczepka nie jest integralna z rowerem, wobec czego przewrócenie się rowerzysty nie zawsze skutkuje przewróceniem się przyczepy. Nawet jeśli przyczepa przewróci się, to dziecko siedzące w niej jest chronione przez ramę przyczepki i pasy. Dużym atutem przyczepki rowerowej jest też możliwość osłonięcia przewożonych dzieci od wiatru i deszczu. Wystarczy po prostu zamknąć obudowę przyczepki i mamy pewność, że dziecko jest przewożone w komfortowych przyczepek rowerowych są ich spore rozmiary, przez co przyczepka znacznie ogranicza mobilność roweru. Musimy być świadomi tego, że nie wszędzie zmieścimy się z rowerem z przyczepką, takim newralgicznym punktem może się okazać na przykład stroną przyczepek rowerowych jest też ich znaczna waga, która może utrudniać przenoszenie. Każdy rodzic musi samodzielnie podjąć decyzję, jak będzie przewozić na rowerze swoje dzieci. Przed wyruszeniem w podróż z dzieckiem na rowerze warto nie tylko wybrać najbezpieczniejszą przyczepkę czy fotelik, ale też zadbać o inne równie ważne o sprawdzeniu sprawności roweru oraz o odpowiednim zabezpieczeniu w podróży nas i naszego roweru. Zawsze warto jeździć w kasku i mieć wykupioną odpowiednią polisę rowerową, która będzie chronić zarówno nas, jak i nasz rower. Skorzystaj z naszego kalkulatora online i poznaj cenę polisy dostosowanej do Twoich potrzeb! Jeśli masz pytania lub wątpliwości, to zapraszamy do kontaktu z doradcami CUK, którzy są dostępni pod numerem telefonu 22 27 00 337 oraz w naszych placówkach. Co za dużo to niedobrze. Oświetlenie roweru to ważny temat, zwłaszcza w porze jesienno-zimowej. Jednocześnie ze statystyk Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWiK) wynika, że jedynie 12% zdarzeń z udziałem rowerzystów zdarza się w nocy, a tylko jeden procent wypadków spowodowany jest przez brak oświetlenia. Oświetlenie w nocy jest konieczne, ale brak kasku, trzeciej lampki czy kamizelki odblaskowej, to ostatnia rzecz by powstrzymać was od jazdy na rowerze. Nie ma podstawy ulegać "kulturze strachu". Rower jest dla każdego, a nie tyko dla sportowców i mniej oposażania się przed jazdą, tym łatwiej skorzystać z roweru. Gdy ubierasz się dla celu, a nie dla drogi (chyba, że dla droga jest Twoim celem), to lepiej, gdy wyszykowanie się do jazdy jest proste. Każdy dodatkowy element wyposażenia ubierany lub montowany przed jazdą jest barierą czasową, techniczną, organizacyjną, finansową i psychologiczną przed użyciem roweru w ogóle. Jeśli musisz zakładać coś i zdejmować przed każdą jazdą i po niej, to przy dwóch trasach dziennie (jednej do i jednej z powrotem) wykonujesz daną czynność 1400 razy w roku. Wystarczy zatem, gdy oświetlenie jest przytwierdzone na stałe do roweru. Wtedy ubierasz się w co chcesz i jesteś zawsze gotowy do jazdy. Ale po kolei:PODSTAWYWyposażenie roweru w światła i ich użycie są obowiązkowe tylko w określonych warunkach! Konkretnie przy obniżonej widoczności, np. we mgle, od zmierzchu do świtu i w tunelu. W pozostałych warunkach można świateł nie tylko nie używać, ale w ogóle można ich nie posiadać. Wyjątkiem jest odblask tylny czerwony, który trzeba mieć zamontowany zawsze! Po co w ogóle światła?Światła są po to, by widzieć, być widzianym i rozumianym. W oświetleniu drogowym jest konwencja, że kolory świateł mają znaczenie i dlatego są określone. Biały z przodu informuje nas, że obiekt będzie przeważnie stał lub poruszał się w naszą stronę. Czerwony z tyłu ostrzega, że widzimy tył innego pojazdu i że taki obiekt będzie stał lub się oddalał. Żółty stały informuje, że widzimy bok pojazdu, a żółty migający, że widzimy bok który może poruszać się w naszą stronę, zmieniając pas lub dokonując zmiany kierunku jazdy. Ciakawe, że ani producenci, ani nawet przepisy nie trzymają się ściśle tej przyjętej konwencji. Przykładowo dopuszczone od kilku lat do użycia paski odblaskowe na oponach też są białe, a nie żółte, choć są właśnie z boku. Czy zmierzamy zatem w kierunku konwencji dwukolorowej: biały z przodu i z boku, czerwony z tyłu? Nie ułatwiają zrozumienia sytuacji też całkiem legalne i znane od dawna żółte odblaski na pedałach, bo widoczne są zarówno z przodu jak i z tyłu, a z boku wcale! Jak widać, nie wszystko co przepisowe, jest automatycznie sensowne. Ponadto żółty w przepisach występuje w dwóch wariantach: samochodowy i selektywny. Żółty samochodowy to ciemniejszy, ciepły kolor, taki jak w kierunkowskazach samochodowych. Żółty selektywny zaś to jasny żółty stosowany w żarówkach samochodowych w światłach mijania, drogowych oraz pozycyjnych. Spróbujmy zatem rozebrać kwestię świateł rowerowych na czynniki pierwsze: OŚWIETLENIE OBOWIĄZKOWE ROWERUOświetlenie obowiązkowe dla rowerzysty we mgle, ciemności lub tunelu to: co najmniej jedno światło przednie białe lub selektywne żółte, świecące ciągle lub migająco co najmniej jedno światło tylne czerwone świecące ciągłym lub migającym światłemco najmniej jedno światło tylne czerwone odblaskowe o kształcie innym niż trójkątkierunkowskazy są obowiązkowe, jeśli konstrukcja roweru lub wózka rowerowego uniemożliwia sygnalizowanie zamiaru skrętu rowerowa musi być wyposażona w odpowiednie światła tylne: co najmniej jedno czerwone oraz odblask barwy czerwonej. Jeżeli zaś szerokość przyczepki przekracza szerokość roweru, trzeba umieścić na niej dodatkowo jedno światło białe widoczne z światła i montażŚwiatła i odblaski oświetlone światłem innego pojazdu powinny być widoczne w nocy przy dobrej przejrzystości powietrza z odległości co najmniej 150 m. Oświetlenie musi być zamontowane nie wyżej niż 1,5 m i nie niżej niż 25 cm od powierzchni jezdni. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dn. 31 grudnia 2002 r. + nowelizacja z października 2012 w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, (Dz. U. z dnia 26 lutego 2003 r.), Dział V, Warunki techniczne roweru, motoroweru, wózka inwalidzkiego i pojazdu zaprzęgowego § Rower powinien być wyposażony:1) z przodu - co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej;2) z tyłu - co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy czerwonej;3) w światła, o których mowa w ust. 3 pkt 3, jeżeli konstrukcja roweru lub wózka rowerowego uniemożliwia kierującemu sygnalizowanie przez wyciągnięcie ręki zamiaru zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu;1a. Dopuszcza się, aby światła pozycyjne roweru i wózka rowerowego, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 2, były zdemontowane, jeżeli kierujący tym pojazdem nie jest zobowiązany do ich używania podczas jazdy.§ pojazdów o których mowa w § 53-55 powinny odpowiadać następującym warunkom:1) światła pozycyjne oraz światła odblaskowe oświetlone światłem drogowym innego pojazdu powinny być widoczne w nocy przy dobrej przejrzystości powietrza z odległości co najmniej 150 m; w przypadku roweru i wózka rowerowego dopuszcza się migające światła pozycyjne;2) powinny być umieszczone (...), a w przypadku roweru i wózka rowerowego nie wyżej niż 1500 mm i nie niżej niż 250 mm od powierzchni jezdni;",2. Dopuszcza się umieszczanie świateł odblaskowych:1) barwy żółtej samochodowej:a) na bocznych płaszczyznach kół pojazdu, o którym mowa w § 53-55, z tym zastrzeżeniem, że z każdego boku pojazdu powinny być widoczne co najmniej dwa światła: co najmniej po jednym, umieszczonym na kole przedniej osi oraz na kole tylnej osi,b) na pedałach roweru i motoroweru;2) barwy białej - dodatkowo z przodu roweru i wózka Światła, o których mowa w ust. 2, mogą nie spełniać warunków określonych w ust. 1 pkt W rowerach, wózkach rowerowych i przyczepach rowerowych dopuszcza się:1) odblaskowy pasek w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczony na obu bokach opony, albo2) elementy odblaskowe w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczone na bocznych płaszczyznach kół tych Jeżeli do pojazdu zaprzęgowego, roweru, wózka rowerowego lub motoroweru są przyczepione: inny pojazd albo maszyna, albo urządzenie, powinny one być wyposażone co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy czerwonej oraz co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej widoczne z tyłu, a ponadto w jedno światło pozycyjne barwy białej widoczne z przodu, jeżeli szerokość ciągniętych: pojazdu albo maszyny, albo urządzenia przekracza szerokość pojazdu ciągnącego; światła te powinny odpowiadać warunkom określonym w ust. Do świateł pozycyjnych, o których mowa w ust. 3, w odniesieniu do przyczepy ciągniętej przez rower lub wózek rowerowy, stosuje się § 53 ust. DODATKOWE ROWERUDodatkowe oświetlenie odblaskowe boczne (opcjonalne)Do tej pory skupiliśmy się na światłach przednich i tylnych, jednak jest jeszcze możliwość oświetlić rower z boku. To wariant mniej istotny niż oświetlenie przednie, jednak jako dodatkowy, może być pomocny. I tu projektanci oferują całą gamę możliwości. Dosłownie za kilka zł można kupić lampki na wentyl, które świecą tylko podczas ruchu. Dopuszczalne są dodatkowe, opcjonalne odblaski:z przodu roweru, barwa białana pedałach, barwa żółta samochodowana kołach, barwa żółta samochodowa, dowolna ilość, ale co najmniej po jednym na każdym kole w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczone na obu bokach opony (przepisy nie określają koloru)w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczone na bocznych płaszczyznach kół (przepisy nie określają koloru) WSKAZÓWKI I "PATENTY"Nie oślepiaj!Prawidłowe i sensowne oświetlenie wymaga też znajomości pewnych podstaw stosowania. Snop światła zarówno przedniej, jak i tylnej lampy (jeśli jest mocniejsza) powinien być skierowany lekko ku ziemi, a maksymalne natężenie światła powinno występować na ziemi w odlełości kilku metrów od roweru, tak aby być w stanie ominąć niespodziankę na jezdni, przykładowo kamień, gałąź lub choćby jeża. W mieście ustawienie świateł można sprawdzić stając frontalnie w odległości kilku metrów do przeszklonej witryny sklepu lub kawiarni. Jeśli razi nas, to znaczy, że razi też innych i należy lampkę obniżyć, aby świeciła bliżej błyskające (stroboskopowe)Lampy migające pomagają być zauważonym, jednak gdy błyskają ostro, mogą też oślepiać. Oświetlenie agresywnie błyskające jest przydatne w warunkach ograniczonej widoczności lub gdy jedziemy po ulicy, wśród samochodów. Tu trzeba zaznaczyć, że znaczna większość kierowców wyprzedza uważnie, z kulturą i należy im się za to podziękowanie. Jak długo są jednak wyjątki, to warto im w tym pomóc. Błyskające światło tylne pokazuje wyraźnie: trzymaj się ode mnie na odległość i jeśli już koniecznie musisz wyprzedzać, to szerokim łukiem! Przypominamy: bezpieczna odległość do wyprzedzanego rowerzysty to półtora metra, a jeszcze lepsza, komfortowa przy większej różnicy prędkości to dwa problemem są za to kierowcy wyjeżdżający z ulic podporządkowanych, z parkingów i zajeżdżający przy tym drogę rowerzystom. Choć najważniejsza w tym przypadku jest dobrze zbudowana infrastruktura, to silne, migające światło przednie jednak dwukierunkowej drodze dla rowerów mijamy się znacznie bliżej, niż na ulicy i błyskające oświetlenie po prostu razi pozostałych i może wręcz zmniejszyć wspólne bezpieczeństwo. Może na przykład utrudniać dostrzeżenie kolejnego rowerzysty znajdującego się za błyskającym. Dlatego tego wariantu autor zaleca używać z umiarem, w sposób dopasowany do okoliczności. Tylne światło na kierownicy? ale sprawdzonym patentem miejskim jest mieć dodatkowo jedno czerwone światło tylne na kierownicy. Oczywiście świecące w kierunku tyłu pojazdu. Z doświadczenia własnego autora wynika, że tylne, czerwone światło zamontowane na skraju roweru, po jego lewej stronie sprawia, że kierowcy wyprzedzają nas w wyraźnie większej odległości, czyli bezpieczniej dla wszystkich. Ten patent ma sens dla bezpieczeństwa jazdy w ruchu ulicznym, nie jest natomiast konieczny na drodze dla rowerów. Jeśli natomiast chcemy takie światło stosować na DDR, to trzeba przełączyć je z migającego na ciągłe. Dodatkową zaletą tylnej lampy na kierownicy jest to, że widać, czy się faktycznie świeci. Nie trzeba też obracać się do tyłu, żeby ją innowacją są też tylne światła ze zintegrowanym laserem, rzucającym czerwone światło na jezdnię za rowerem. To pomysł przeważnie zintegrowany z klasycznym oświetleniem, energooszczędny, podwyższający widoczność roweru w nieagresywny sposób i choć nie jest zgodny z literą prawa, to jest zgodny z jego duchem i sensem, gdyż respektuje przyjętą ogólną konwencję UBRANIALampka na czole, kamizelki i opaski odblaskoweDopuszczalność takiego oświetlenia nie jest rozstrzygnięta, gdyż nie jest ono wyposażeniem roweru, o którym mówi rozporządzenie. Można zatem przyjąć, że w świetle prawa jest spora dowolność, jeśli chodzi o oświetlenie osoby kierującego rowerem. Wspomniane światło lampy czołowej jest zamocowane wysoko i przy podniesieniu głowy może łatwo razić innych po oczach, więc należy ustawić je tak, aby świeciło nisko. W Polsce nie ma obowiązku jazdy w kamizelkach odblaskowych i w mieście takie dodatki nie są konieczne. Jeśli natomiast ktoś czuje się dzięki temu bezpieczniej, to jak najbardziej można się tak wyposażyć. Sensownie byłoby natomiast zadbać, by kolory odblasków odzieży pasowały do konwencji: biały z przodu, czerwony z tyłu! Niestety tylko niewielka część dodatków respektuje tę najbardziej podstawową z reguł oświetlenia i mało kto o tym do rowerów elektrycznychMając do dyspozycji duży akumulator, można zbudować system zasilający światła bezpośredno z niego i wyposażyć się w potężne lampy przednie do jazdy w warunkach offroadu. W takim wypadku należy wyprowadzić z akumulatora prąd, najlepiej osobnym wyjściem i albo kupić lampy wysokiego napięcia [znaleźć odpowiednie przykłady], albo zaopatrzyć się w przetwornicę prądu stałego (DC/DC stepdown) z typowego dla naszego akumulatora zakresu napięć na np. 12V. Zaletą tego wariantu jest to, że same lampy nie muszą mieć własnego akumulatora. To rozwiązanie prostsze w bieżącej obsłudze, gdyż nie trzeba ciągle pamiętać o ładowaniu lub wymianie wystarczających na krótko miejskie - lampy na dynamoInną opcją oświetlenia roweru jest lampa na dynamo, występująca często zwłaszcza w typowych rowerach miejskich. Nowoczesne dynama w piaście są sprawdzoną i trwałą opcją. Mają niewielki dodatkowy opór toczenia. Wadą tego rozwiązania jest to, że znacznie trudniej rower doposażyć w dynamo już po kupieniu. Wymaga to przeważnie zmiany piasty, zakupienia innej długości szprych i zaplecenia koła od nowa. Jest też kilka standardów montażowych osprzętu i poprawny wybór wymaga fachowej pomocy lub dobrego własnego wynalazkiCzęść wynalazków oświetleniowych, oferowanych rowerzystom nie spełnia przepisowych wymogów. Warto kierować się zdrowym rozsądkiem, żeby światła nie myliły pozostałych co do tego, czy widzą z oddali przód, czy tył roweru, bo to nie rozjaśnia sytuacji na drodze. Lampki na wentyle, na Allegro już od 2,50 za komplet, zalety: tanie, polepszają widoczność, dostępne w różnych kolorach, tuning wizualny - wymagają regularnej wymiany baterii, świecą również w dzień, co niepotrzebnie redukuje żywotność baterii rurki i lampki na szprychy oraz na wentyle są niezgodne z oświetlenie "choinkowe" może być świetne na zlot, czy do jazdy po osiedlu, jednak do jazdy po mieście raczej trzeba z takich pomysłów zrezygnować, a co najmniej sprawić, żeby chociaż kolor ich światła nie mylił innych co do tego, czy widzą przód, tył, czy bok pojazdu. Jako że najgorsze to jechać całkowicie po ciemku, "na batmana", to lampki te mogą być pomocne, żeby zwiększyć widzialność roweru.

rower z przyczepką z przodu