— Czytałem w polskich mediach, że kilka dni temu wyciekła substancja chemiczna. Nie rozumiem, dlaczego nie jest to tutaj komunikowane. We wtorek dzieci jeszcze tu pływały!— martwi się 54-letni Urs Walter, mieszkaniec Brandenburgii. Czytaj także: Katastrofalne skutki skażenia Odry. Tysiące śniętych ryb w Niemczech Kwiecień to miesiąc, który w każdym momencie może zaskoczyć zmianami atmosferycznymi. Pewne jest natomiast to, że dni są dłuższe, a temperatura coraz wyższa, nawet jeśli chwilami mocniej zawieje wiatr. Wśród ryb oznacza to większą aktywność i pojawienie się nowych gatunków, które jeszcze intensywniej budzą się z zimowego letargu. Dla miłośników wędki jest to idealny Uwaga! - wędkowanie z łodzi (w miejscach dopuszczonych) wymaga wniesienia opłaty w siedzibie BbPN. Zapraszamy wszystkich miłośników wędkowania do nabycia licencji w Biebrza24. Licencje wędkarskie na Biebrzę 2022 rok. Od Nowego Roku dostępne już są licencje na połów ryb w Biebrzańskim Parku Narodowym. Jak szukać ryb wczesną wiosną? Łowienie batem na rzece Odrze. W filmie omówienie kilku wskazówek szukania ryb. Pomocne jest czytanie rzeki. Bat wczesną wiosn ryby łososiowate - 2 szt., na rzece Rudawie od jazu w Szczyglicach do jazu w Mydlnikach łączny limit ryb łososiowatych wynosi 1 szt. k. Łączny roczny limit połowu ryb łososiowatych oraz karpi, linów, siei, szczupaków i sandaczy wynosi 30 szt. l. Łączny limit ryb zatrzymanych niewymienionych w pkt.8. Przepisy Dotyczące obwodów rybackich ( zbiorniki zaporowe. i rzeki Okręgu We Wrocławiu. PRZEPISY OGÓLNE. 1. Na zbiornikach zaporowych oraz rzece Odrze dopuszcza się. wędkowanie metodą trollingową w okresie od 1 czerwca. do 31 października. 2. Maksymalna moc silników spalinowych dopuszczonych do. CdKC. Kleń i jaź są wybitnie rzecznymi rybami. Oczywiście występują również w wodach stojących, jednak to właśnie szybko płynące, dobrze natlenione rzeki są naturalnymi siedliskami tych ryb. Ich smukłe sylwetki i silne ciała wydają się być stworzone do buszowania w rwącym rzecznym nurcie. I tak w istocie jest. Czas je stamtąd wyciągnąć. Ale najpierw trzeba je znaleźć. Tylko gdzie szukać? Cztery pory roku kleni i jazi Kleń i jaź, podobnie jak większość wodnych stworzeń, żyją według swoistego rytmu natury. I to właśnie pory roku a co za tym idzie, również zjawiska pogodowe warunkują miejsca, w których możemy spotkać ryby. Ale dość tych domysłów, czas pójść nad rzekę. Wczesna wiosna to czas niewielkich i płytkich cieków, również w okolicach dopływów do większych rzek. Tam wiosenne słońce zagląda szybciej i ogrzewa spragnione ciepła rybie grzbiety. Wędkarz, zachowując największą ostrożność, powinien ze szczególną uwagą sprawdzić wszelkie wyrwy i dołki przy brzegu oraz strefę przybrzeżnej roślinności. Leniwe jeszcze ryby szukają tam spokoju i oczywiście pożywienia. Kleń i jaź – letnie wędkowanie Po burzliwym okresie tarła, które przypada zawsze mniej więcej w tym samym czasie, czyli na przełomie wiosny i lata, wygłodniałe ryby intensywnie żerują, aby uzupełnić zapasy. W mniejszych ciekach szukamy ich w spowolnieniach nurtu za zwężeniami, a także przy brzegach zacienionych drzewami. Nie pomijamy wszelkich zastoisk i spowolnień nurtu. W średnich i dużych rzekach ryb szukamy w głębszych prostkach, wśród kamiennych raf i oczywiście na główkach i przy kamiennych opaskach regulujących bieg rzeki. I znów nie wolno przegapić wszelkich miejsc, gdzie drzewa zwisają nad brzegiem rzeki. Klenie uwielbiają takie lokalizacje. Wszystko, co z drzew spada do wody, może stanowić potencjalny, smaczny kąsek. Kleń i jaź. Dwa gatunki. Wiele możliwości Specyficzne warunki bytowe obu gatunków otwierają przed wędkarzami wiele możliwości. Zanim jednak wybierzecie się nad wodę, musicie pamiętać, że to bardzo przebiegłe i płochliwe ryby. Jednak jeśli uda wam się je namierzyć i sprowokować do brania, czeka was niezła jazda. To silne i waleczne ryby. Nic w tym dziwnego, przecież na co dzień świetnie radzą sobie z silnym nurtem, a hol dostarczy niezapomnianych emocji. Oprócz tradycyjnych metod gruntowych, warto szukać ryb z ultralekkim spinningiem, ze smużakiem (mini woblerem imitującym owada) jako przynęta. Klenie z powodzeniem łowi się na chleb tostowy czy czereśnie. Jednak najbardziej finezyjnym i fascynującym sposobem w łowieniu jazi i kleni jest metoda muchowa. Muchówka na nizinach? Czemu nie! A może właśnie w ten sposób uda się pobić rekord polski z 1990 roku i złowić jazia o masie większej niż 5,10 kg? Pamiętajmy o wymiarze ochronnym tych gatunków, który wynosi 25 cm. O łowisku Odra jest drugą co do długości rzeką Polski (ponad 700 km na terytorium naszego kraju). Swoje źródło ma we wschodnich Czechach, natomiast uchodzi do Zalewu Szczecińskiego. Odra jest w przeważającej długości całkowicie uregulowana, co nie oznacza że jest mało atrakcyjna przyrodniczo. Wręcz przeciwnie. Na polecanym przez nas granicznym odcinku (30 km w górę oraz w dół od Kostrzyna) rzeka wije się malowniczo pośród podmokłych łąk i małych, urokliwych miasteczek (świetne na rowerową przejażdżkę!). Brzegi w wielu miejscach porośnięte są trzcinami, często można spotkać też rozłożyste, odrzańskie dęby rosnące tu od wieków. W biegu rzeki znajdziemy wiele wysp, mniejszych odnóg oraz setki kamiennych główek, które trzymają w ryzach nurt rzeki. Przy niższym stanie wody widać doskonale zarysowane przykosy, piaszczyste łachy i stare odcięte przed wieloma laty kamienisto - faszynowe opaski. Cała okolica znajduje się w okolicach Parku Narodowego „Ujście Warty” co stanowi dodatkową atrakcję dla osób zainteresowanych fotografią czy spotkaniami z dzikimi zwierzętami regionu (dziki, jelenie, bobry, wydry i wiele innych) a w szczególności z ptakami. Występują tu ich setki gatunków (dokładnie 280, z czego 170 jest lęgowych), a ponad 30 z nich zagrożonych jest wyginięciem. Spotkacie między innymi żurawie, orły bieliki, myszołowy, ohary, cyranki, kilka rodzajów czapli, gęsi oraz zimorodki. A to tylko niewielki wycinek ptasiego królestwa, który ma do zaoferowania najbliższa okolica. Biorąc pod uwagę wybitne walory turystyczne obszaru oraz dobrze rozwiniętą bazę noclegową, Kostrzyn możemy polecić nie tylko zapalonym wędkarzom ale także na rodzinno-wędkarską wyprawę. Będzie to wymarzone miejsce na krótki, kilkudniowy wypad z najbliższymi – przedłużony weekend czy majówkę. Osoby niewędkujące mogą zwiedzać Park Narodowy, jeździć na rowerze (setki kilometrów ścieżek do dyspozycji), obejrzeć twierdzę w Kostrzynie czy udać się szlakiem odrzańskich, niemieckich miasteczek, gdzie można napić się świetnego piwa czy spróbować miejscowej kuchni. Rekordowe bolenie Naszym zdaniem Odra jest najlepszym łowiskiem bolenia w Polsce, a okolice Kostrzyna są najlepszym łowiskiem tej ryby na całej Odrze. Szczególnie po niemieckiej stronie rzeki, gdzie presja wędkarska praktycznie nie występuje lub jest bardzo znikoma. Ryby są w łowisku powszechne i przy standardowych warunkach (stabilny poziom wody) i pod opieką naszego przewodnika można złowić co najmniej kilka ładnych sztuk podczas dniówki. W okresach wzmożonej aktywności ryb (co zdarza się tutaj często) będzie to nawet kilkanaście srebrnych „torped”. Ryby zajmują typowe dla wielkiej rzeki stanowiska i biorą pewnie, bez zbędnych ceregieli. W cieplejszych miesiącach roku rapy urządzają zbiorowe, widowiskowe polowania i uklejki oraz inny drobiazg dosłownie „latają” w powietrzu. Jednym słowem Odra to naszym zdaniem kwintesencja boleniowych łowów na dużej, nizinnej rzece! Łowione przez wędkarzy bolenie to bardzo często owi się ryby w granicach 65-75 cm co stanowi swoisty ewenement jeśli chodzi o realia, do których przyzwyczajeni są wędkarze łowiących te piękne ryby na innych polskich rzekach. Przy odrobinie szczęścia i wędkarskiej cierpliwości można trafić na rybę przekraczającą 80 cm, szczególnie w okresie jesiennym (wrzesień – listopad) kiedy drapieżniki zaczynają się grupować wraz z nadejściem jesiennego spadku temperatury. Zresztą o to abyście wyjechali z Kostrzyna z jak największym boleniem zadba nasz niezastąpiony przewodnik, o którym kilka słów poniżej… Dostępność łowiska W przeważającej większości łowisko jest łatwo dostępne z brzegu. Na miejscu konieczny jest samochód aby móc przemieszczać się pomiędzy miejscówkami. W przypadku wysokiego stanu wody, który uniemożliwia skuteczne łowienie jest możliwość przesunięcia wyjazdu na inny termin. Rekomendowane metody połowu Spinning lub casting. Limity, ograniczenia i przepisy wędkarskie Łowiąc po niemieckiej stronie Odry konieczna jest niemiecka licencja wędkarska (nasze biuro pomaga w załatwieniu wszelkich formalności). Nasz człowiek nad Odrą – Mateusz Żurawski Aby Wasz wędkarski sukces uczynić jak najbardziej prawdopodobnym na miejscu zapewniamy usługi świetnego przewodnika wędkarskiego, który opiekuje się naszymi grupami. Mateusz to boleniarz z krwi i kości, który spędza nad Kostrzynską Odrą praktycznie swój cały wolny czas. Jest to osoba, która poświęciła boleniom zdecydowaną większość swojej wędkarskiej kariery i która ma rozpracowane te ryby dosłownie na czynniki pierwsze. Mateusz pokaże Wam nad rzeką miejsca gdzie nie spotkacie innych wędkarzy oraz pojedzie z Wami właśnie na tę główkę gdzie ostatnio kręciły się największe sztuki. Pokaże Wam jak szukać boleni kiedy nie widać ich żerowania, jak dobrać przynętę i jak ją dobrze poprowadzić. Opowie Wam jak stworzyć wzrocowy wobler na rapę i zrobi Wam dobrą fotkę ze złowioną rybą. Przy okazji doradzi co warto obejrzeć w okolicy lub gdzie wybrać się na kolację po niemieckiej stronie rzeki. Reasumując, Mateusz to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu i nasze grupy nad Odrą oddajemy z pełnym przekonaniem pod jego opiekę! Poza boleniami w okolicach Kostrzyna można liczyć na częste spotkania z bardzo dużymi jaziami oraz kleniami, które zamieszkują tu co drugą główkę. Wieczorami i w nocy na żer wychodzą sandacze, a odrzańskie rozlewiska zamieszkuje całkiem spora populacja szczupaków. Ryby metrowe łowi się bardzo sporadycznie, ale na średniaki (50-80 cm) można liczyć! Zakwaterowanie Bazą noclegową dla naszych Gości jest Kostrzyn nad Odrą, choć możemy zorganizować także wygodne zakwaterowanie na terenie Niemiec. Kostrzyn zapewnia całą potrzebną infrastrukturę (sklepy, stacje benzynowe, restauracje) oraz znajduje się w bliskim położeniu od rzeki i dobrych miejsc na ryby (od 5 do 40 minut jazdy samochodem). Zapewniamy kilka wygodnych opcji zakwaterowania na terenie Kostrzyna – od komfortowego hotelu z własną restauracją i spa po wolnostojący domek dla większej grupy na obrzeżach miasta. Prosimy o określenia państwa preferencji i zaproponujemy odpowiednie zakwaterowanie (maciek@ 603 820 940, 22 894 58 12). Serwis wędkarski Gwarancją udanego pobytu nad Odrą jest doświadczony przewodnik wędkarski, który szybko i bezbłędnie lokalizuje ryby i potrafi rozpracować najskuteczniejszy na dany moment sposób ich łowienia. Każdej naszej grupie zapewniamy na miejscu usługi Mateusza Żurawskiego, który jest wybitnej klasy odrzańskim specjalistą. Mateusz od 20 lat łowi na Kostrzynskiej Odrze i zna to łowisko jak nikt inny (prosimy zajrzeć do zakładki „Galeria” gdzie prezentujemy wycinek wędkarskiego dorobku Mateusza). W ramach pakietu zapewniamy codziennie 9 h wspólnego łowienia pod opieką naszego przewodnika. Na życzenia możliwe jest dłuższe łowienie (nawet od świtu do zmierzchu) jednak w takim przypadku prosimy o wynagrodzenie przewodnika dodatkowym napiwkiem. Wędkowanie odbywa się na granicznym odcinku Odry, w odległości od 5 do 40 minut jazdy samochodem od miasta Kostrzyn. Koncentrujemy się na niemieckiej stronie rzeki (łowi tam znikoma ilość osób) choć na życzenie możliwe jest oczywiście wędkowania po polskiej stronie. Łowimy z brzegu, poruszając się (za przewodnikiem) po najlepszych miejscówkach. W przypadku wysokiego stanu wody uniemożliwiającego łowienie z brzegu, jest możliwość wędkowania z łodzi lub oczywiście przeniesienia wyjazdu na inny termin. Galeria zdjęć Mapa Filmy z łowiska Oferta wędkowania - orientacyjna cena Poniżej prezentujemy przykładową ofertę cenową wyprawy, wyliczoną przy określonych założeniach liczby uczestników, terminu etc. Przypominamy jednak, że każda oferta konstruowana jest indywidualnie pod konkretne zapytanie i uwzględnia wszystkie zmienne podane przez klienta. Poniższą wycenę traktować należy zatem jako orientacyjną, przybliżoną. Termin:w zależności od gatunku ryby, z reguły od maja do listopada Czas trwania:pobyty 3-dniowe, rozpoczynające się od piątku, na życzenie także krótsze i dłuższe Dojazd:we własnym zakresie (samochód) Ilość uczestników:maksymalnie 4 osoby, sugerujemy od 1 do 3 osób Zakwaterowanie:hotel, apartament lub domki wolnostojące – według preferencji klienta Wyżywienie:we własnym zakresie Łowiska:Rzeka Odra, graniczny odcinek Przewodnik:profesjonalny przewodnik w cenie pakietu Cena:1 100,- PLN od osoby za 3 dni pobytu bez dojazdu przy 2 osobach uczestniczących W cenie: 2 noclegi w komfortowym hotelu ***, pokój 2-osobowy z dobrym śniadaniem pełna informacja wędkarska o łowisku profesjonalny przewodnik na 2 dni (min. 9 h wędkowania dziennie) ubezpieczenie NNW, KL oraz bagażu dodatkowe koszty: dojazd na miejsce, licencja wędkarska (ok. 10-12 Euro/dzień po niemieckiej stronie Odry) Więcej informacji o ofercie: Maciek: maciek@ tel. 603 820 940 Tomek: tomek@ tel. 601 300 168 Kasia: biuro@ tel. 607 170 297 Wędkarzy, którzy łowią ryby we Wrocławiu, może być 12 tys. (tak ocenia Polski Okręg Wędkarski). Wędkują w samym centrum, tuż obok zatłoczonych ulic i miejskiego zgiełku, np. koło wrocławskich mostów. Jedno z ulubionych miejsc to bulwar Józefa Zwierzyckiego, obok mostu Pomorskiego i potężnego gmachu, w którym znajdują się Archiwum Państwowe oraz Wydział Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Wędkarze lubią bulwar, bo tu mają cień 42 potężnych platanów. Trafiają się tu ponad 1,5-metrowe sumy po 15 kg. By wyciągnąć takie okazy, niektórzy proszą o pomoc kolegów. Wędkowanie lepsze od pilota Zdzisław Młynarczyk łowi ryby we Wrocławiu od pół wieku. Po przejściu na emeryturę na bulwarze Zwierzyckiego jest niemal każdego dnia. Ma niedaleko, bo mieszka przy ul. Dubois. Zarzuca wędki o siódmej rano i czasami siedzi do ósmej wieczorem. Ostatnio w ciągu dnia, na ciasto lub na skórkę od chleba, złapał dwa krąpie, dwa leszcze i płotkę. Ale miał tu też piękne 60-centymetrowe leszcze i klenie. Ryby robi w pomidorach lub przekręca przez maszynkę na kotlety. Duże leszcze wędzi u córki na wsi. – Jestem na emeryturze. W domu nudy, pozostaje pilot od telewizora lub zaglądanie do lodówki. A tak, jak idę wędkować, to żona szczęśliwa, że się po domu nie pałętam – śmieje się pan Zdzisław Młynarczyk i po pięciu minutach rozmowy wyciąga z wody leszcza. Kiedyś woda śmierdziała Wędkarze różnią się techniką. „Gruntowcy” zakładają przynętę, siadają i czekają. Bardzie aktywni wolą spinningować z brzegu lub z łódki. Łowiąc na bulwarze Zwierzyckiego, stoi się ok. 5 metrów nad wodą. Z takiej odległości spławik jest niewidoczny, więc to, że ryba bierze, widać po ugiętej szczytówce wędki. Gdy drga, wiadomo, że robaka obgryza jakaś mniejsza ryba. Ale jeśli mocno szarpnie, to znak, że trafiła się większa sztuka. Wędkarze mówią: – To dobre miejsce, bo gdy spuszczają wodę z pobliskiego jazu przy elektrowni wodnej, to tuż obok mostu Pomorskiego, woda jest dobrze napowietrzona. Bierze tu sum, sandacz, szczupak, brzana, okoń, ale zdarza się i węgorz. W przypadku tych ostatnich, sztuki po metrze nie należą do rzadkości. Kazimierz Mielczarek cztery lata temu wyciągnął tu szczupaka, który miał metr piętnaście. Często zakłada na haczyk rosówki, które wykopuje z ziemi, lub ciasto i kukurydzę. – Żona ryb nie cierpi, więc albo wypuszczam, albo daję znajomym. Ostatnio węgorza dostała wnuczka – śmieje się Kazimierz Mielczarek, którego na bulwarze można spotkać raz w tygodniu. Miał blisko, gdy mieszkał tuż obok przy ul. Cybulskiego. Teraz przyjeżdża tu z ul. Oporowskiej. Ten 69-letni mężczyzna wędkuje na Odrze we Wrocławiu od 51 lat. Wie, jak przez pół wieku zmieniła się rzeka. – Kiedyś woda śmierdziała. Ryby się łapało i wypuszczało. Nie szło ich jeść. Teraz, to co innego – opowiada Kazimierz Mielczarek. Co pływa w Odrze? W PRL-u, gdy nikt nie przejmował się ochroną środowiska, rzeka była bardzo zanieczyszczona. Głównie za sprawą zakładów przemysłowych i nadodrzańskich miejscowości, które nie miały oczyszczalni ścieków. – Teraz to jest zupełnie inna rzeka. Woda jest niezłej jakości. Ma odcinki drugiej i trzeciej klasy czystości– przekonuje Waldemar Szmajda, zastępca dyrektora PZW Okręg we Wrocławiu Efekt – do Odry we Wrocławiu wróciły 3-4-kilogramowe leszcze, prawie kilogramowe płocie, są klenie, jazie, a z ryb drapieżnych: okonie, sandacze, sumy i bolenie. Sumy szczególnie upodobały sobie odcinek od mostu Kolejowego do Milenijnego. Trafiają się tam dwumetrowe okazy. W mieście można też wyciągnąć rekordowe: 9-kilogramowe bolenie, 10-kilogramowe sandacze czy potężne, dwumetrowe sumy. Takie okazy to nie tylko zasługa czystej wody. Ryby są w Odrze, bo wrocławski okręg PZW regularnie zarybia rzekę. We Wrocławiu wpuszczany jest narybek sandacza, szczupaka, suma, brzany czy miętusy. Gdzie najlepiej biorą? Wrocławskie odcinki Odry są podzielone urządzeniami wodnymi – jazami i śluzami. Zasada jest taka, że gdy poziom wody rośnie, ryba idzie pod prąd, gdy spada, ryba schodzi w dół, z wodą. Najlepsze miejsca we Wrocławiu to koryta, kanały i zimowiska barek. – W tych akwenach nie ma nurtu i ryba wchodzi tam na jesień. Wtedy mamy duże zgromadzenie płoci i leszczy – zaznacza dyrektor wrocławskiego oddziału PZW Karol Napora. Ryb w mieście może być jeszcze więcej… Ale trzeba zaczekać na zakończenie przebudowy Wrocławskiego Węzła Wodnego. Inwestycja ma znaczenie dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, ale – jak ocenia dyrektor Karol Napora – spodoba się wędkarzom: – Odra jako łowisko i siedlisko dla ryb na tym zyska. Zwiększy się powierzchnia wody. Już poszerzono kanał burzowy i odcinki między Jazem Różanka a mostami Warszawskimi. Poniżej mostu Milenijnego na lewym brzegu powstał specjalny kilkudziesięciohektarowy akwen dla ryb. Będą tam górki wodne, by ryby miały tarliska. Wędkarze będą mogli z tego korzystać za rok. Gdy ryba nie bierze, dzwonią z pretensjami Ale zanim ryb w Odrze będzie więcej, teraz wrocławscy wędkarze narzekają na prace przy modernizacji węzła wodnego. – Ciągle coś robią, budują, remontują, a to oznacza, że woda jest mętna i musimy szukać nowych miejsc do zarzucenia wędki – mówią niektórzy, a inni, gdy ryba im nie bierze, dzwonią do PZW z pretensjami. – Niektórzy wędkarze lubią narzekać i zapominają, że ryba żeruje nieregularnie – zaznacza Karol Napora. By legalnie łowić ryby… …we Wrocławiu, trzeba mieć kartę wędkarską, wydawaną przez Urząd Miejski – zobacz, gdzie(trzeba zdać egzamin organizowany przez PZW). Składka roczna za łowienie ryb na wędkę wynosi 200 zł: 68 zł za przynależność do PZW i 132 zł za prawo do wędkowania (są ulgi dla seniorów i młodzieży). Niektórym te opłaty zwracają się po niespełna dwóch miesiącach. Ale są i kłusownicy, którzy nie przestrzegają wymiarów ryb lub łapią bez zezwolenia. Mandaty za kłusownictwo zaczynają się od 100 zł. Jarek Ratajczak Łowienie karpi w rzekach staje się coraz bardziej popularne. Nad rzeką spotkamy coraz więcej karpiarzy, którzy odnoszą sukcesy. W rzekach występują ładne okazy zarówno karpi jak i amurów oraz innych gatunków ryb. Wybierając się nad swoją pierwszą zasiadkę karpiową nad rzekę samo nasuwa się pytanie. Jak łowić karpie w rzece ? Wiadomo że łowienie karpi w rzece całkowicie różni się od łowienia karpi na wodach stojących. Łowienie ryb w rzece takiej jak:Bug,Warta,Wieprz czy też Odra nie należy do najprostszych zadań. Jednak mam nadzieję że poniższy artykuł znacznie Wam to ułatwi. GDZIE SZUKAĆ KARPIA W RZECE? Książkowe miejsce rzecznych karpi to łowiska pomiędzy główkami, pokarm niesiony przez prąd rzeki zatrzymuje się właśnie w takich miejscach. Łowiąc w tzw “klatkach” mamy bardzo duże szanse na zmierzenie się w wielkimi osobnikami cyprianów. Warto też szukać karpi w rzecznych odcinkach tam gdzie nurt jest wolniejszy lub woda jest stojąca. Są to najczęściej okolice tam. Karpie występują także w okolicach zwalonych drzew, podwodnych zawad oraz przy przybrzeżnych krzakach, które daleko wchodzą w wodę. Ciekawe miejsca to także dopływy mniejszych rzek, gdzie woda jest dobrze natleniona i karpie szukają pożywienia. Łowiąc w jednym z opisanych miejsc nasze szanse na złowienie karpia są bardzo duże. JAK NĘCIĆ? Łowienie karpi na rzece jak i również nęcenie karpi nie jest najprostszym zadaniem. Nęcenie w rzece jest bardzo trudne, musimy wybrać takie miejsca, gdzie nasza zanęta nie będzie spływała razem z prądem. Ważne jest także aby nęcić dużo i systematycznie, ponieważ oprócz karpi i amurów będziemy mieli do czynienia z innymi gatunkami ryb, które będą wyjadały naszą zanętę z łowiska. Dziennie należy nęcić ok 20 kg ziaren oraz 5 kg kulek proteinowych lub pelletu. Aby mieć jakieś osiągi na rzecze należy nęcić nasze łowisko systematycznie i regularnie przez minimum tydzień. Używamy dużą ilość zanęty, ponieważ aby znęcić rybę w rzece musimy używać tak wiele zanęty, w przeciwieństwie do zbiorników zaporowych rzeki mają ogromną długość poprzez co nęcenie jest o wiele trudniejsze. Przed nęceniem należy sprawdzić prąd wody. Możemy sprawdzić uciąg wody w bardzo łatwy sposobów a mianowicie rzucić garść zanęty w nasze łowisko i obserwować jak szybko prąd ją zniesie. Nęcąc w rzecze bardzo istotną rzeczą jest głębokość naszego łowiska, ponieważ im nasze łowisko jest głębsze tym dalej zniesie naszą zanętę. SPRZĘT Łowiąc w rzekach musimy użyć przede wszystkim bardziej wytrzymałą żyłkę niż na zbiornikach zaporowych, ponieważ rzeka ma przed nami bardzo wiele tajemnic np. bardzo wiele zawad takich jak zatopione drzewa lub korzenie. Powinniśmy użyć żyłki minimum 0,35 mm która jest odporna na przetarcia. Radzę aby łowiąc w rzekach nie używać plecionek, ponieważ prąd łatwo ściągnie nam plecionkę oraz będą się do niej czepiały różnego rodzaju “śmieci”, które płyną najczęściej są to gałązki drzew oraz wszelkiego rodzaju trawy. Jeżeli chodzi o ciężarki to oczywiście muszą być spłaszczone, które będą stawiały jak najmniejszy opór płynącej wodzie. Ciężarki do łowienia w rzekach powinny mieć minimum 150 g. Czas wybrać odpowiedni przypon, któremu powinniśmy poświecić najwięcej uwagi, ponieważ źle wykonany przypon będzie nam się plątał poprzez uciąg wody. Polecam używać stiff rigów i przyponów wykonanych z plecionki w otulinie. Tak dobrany przypon nie będzie nam się plątał oraz będzie idealnie przylegał do dna. Materiały na przypon powinny myć szybko tonące, odradzam używania plecionek wolno tonących , ponieważ zanim całkowicie się zatopią to zostaną sciągnięte przez prąd. Wędki powinniśmy ustawić prawie w pionie tak aby żyłka miała styczność z wodą dopiero tam gdzie nasz zestaw wchodzi do wody. Takie ustawienie wędek zapobiega ściągnięciu naszego zestawu, ponieważ nie stanowi tak dużego oporu jak w przypadku ustawienia wędek tak jak na zbiornikach zaporowych, że żyłka leży na powierzchni wody. USTAWIENIE ZESTAWU Zestaw kładziemy w opisanych miejscach, które także pokazałem na rysunku. Należy pamiętać o tym aby zestawu nigdy nie kłaść w miejsce nęcenia a 2-3 metry za nim, ponieważ karpie zazwyczaj podążają pod temu, gdy karpie znajdą nasze łowisko to najpierw posmakują się naszą przynęto na włosie a dopiero potem zjedzą resztę smakołyków. W rzece należy używać tylko wyłącznie kulek tonących, ponieważ zachowanie kulek pływających mogło by odstraszyć karpie, gdyż zachowywały by się nie naturalnie. Podsumowując,łowienie karpi w rzece nie należy do najłatwiejszych, jednak mam nadzieję że po przeczytaniu powyższego artykułu znacznie poszerzyliście swoją wiedzę. czyli Strefy na rzece, przeszkody i nazewnictwo Często nad wodą słyszę narzekania wędkarzy na temat naszych rzek, że są puste, bezrybne. Otóż wcale nie! Jest w nich jeszcze całkiem sporo ryb i pływają w nich nie lada okazy. Problem polega na tym, że są trudne, że wymagają rozpracowania miejscówek, że musimy wiedzieć, gdzie o danej porze roku, miesiąca i dnia ryby przebywają, żerują czy odpoczywają. Jeśli rozpracowujemy takie stanowiska ryb i dojdzie do tego czas, w którym będą żerować plus trochę szczęścia to zapewniam – sukces murowany. Przed wyprawą nad rzekę musimy nauczyć się nazewnictwa jej odcinków, miejsc i części. STREFY RZECZNE We wszystkich rzekach – małych i dużych wyróżniamy klika stref prądowych samego koryta. Wędkarz, który zaczyna przygodę z rzeką – a wiadomo, że łowienie w jej wodach to oprócz pięknych ryb również niesamowite doznania z bytowaniem z jej dziką przyrodą, musi pamiętać by nie zarzucać przynęty w tak zwaną pustą wodę. Czym jest taka strefa? W szybszych rzekach z bystrzejszym nurtem będzie to miejsce trzonu nurtu, czyli środkowy przekrój rzeki gdzie zazwyczaj ryby nie uraczymy, więc warto o tym pamiętać by nie tracić czasu na bezowocne łowienie. Poniżej tej strefy znajduje się kolejna – przydenna, gdzie nanoszony pokarm przez prąd rzeki powoduje, że ryb będzie tu sporo, rodzaj pokarmu zależeć będzie od dna. Tu spodziewać możemy się między innymi sandacza, dużego klenia, miętusa, leszcza. Po bokach tuż przy bocznych spadach z obu stron rzeki wyróżnimy strefę tzw. bocznych spadów, gdzie ryby przemieszczają się w wolniejszym nurcie (by zminimalizować utratę energii) w jej górę i gdzie często przebywają w poszukiwaniu pokarmu. W tej strefie szukajmy wszystkich karpiowatych i o dziwo węgorza. W obu wyżej wymienionych strefach w pogoni za drobnicą pojawią się drapieżniki. Natomiast w strefie powierzchniowej żerują niektóre gatunki ryb np. ukleja, za którą podąża polujący na nią boleń. Na pograniczu nurtu czai się okoń i szczupak, a tzw. przyrzecza to królestwo lina i karasia. Oczywiście nie możemy tu się trzymać ściśle występowania danego gatunku ryby w określonych wyżej strefach. Musimy pamiętać również, że wszystkie ryby zamieszkujące rzeki pobierają pokarm stojąc pod prąd. POKONAĆ PRZESZKODĘ – CZYLI GDZIE PATYKI TAM WYNIKI W zwaliskach ukryje się wiele ryb i to zarówno białych jak i drapieżników, lecz nie pomoże tu nawet najcięższy i najmocniejszy zestaw. Czasami można zaryzykować stosując pewien trik, mianowicie rozhartować hak, kotwiczkę np. podgrzewając go zapalniczką. Wtedy na zaczepie powinien się on rozgiąć. Innym również świetnym miejscem będą drewniane słupki po starym uregulowaniu rzeki – doskonałe miejsce na drapieżniki czatujące na drobnicę. W gęstych kępach roślin wodnych potrafią się perfekcyjnie zakamuflować największe drapieżniki, choć i tu będzie trudno je wyłuskać, lecz wolno poprowadzony smużak, popper czy dwuczęściowy pływający wobler powinien sprowokować do ataku nawet najostrożniejszą rybę. Prostkom, nad którymi zwisają gałęzie drzew powinniśmy poświęcić więcej czasu, ale tu rzucić przynętą musimy z zegarmistrzowską precyzją, ponieważ każdy zaczep grozi przepłoszeniem ryby i zerwaniem przynęty. Zacznijmy od krótszych rzutów stopniowo w miarę możliwości je wydłużając. W miejscach gdzie rzeka zwalnia i gdzie pojawiają się kapelony lub trzcina zawsze rzucam ryzykując utratą przynęty, lecz nie zwracam na to uwagi – w takich miejscach zawsze stoją ryby. Wyspy pojawiające się w rzekach to miejsca, które zapewniają rybom i schronienie i pożywienie. Wyspa rozdziela rzekę na odnogi, wtedy nurt przyśpiesza i tworzy tzw. rynny, w których przebywają ryby – koniecznie takie miejsce trzeba obłowić. Jeśli na wyspie rosną drzewa, a ich korzenie są wymyte przez płynącą wodę będzie to dobra kryjówka ryb drapieżnych. W dolnym końcu wyspy czają się szczupaki i okonie, natomiast w wodzie poniżej wyspy mogą przebywać stada dużych leszczy. Świetnymi i również zaczepnymi miejscami są różne mosty. Przy filarach mostów nurt wymywa w dnie głębokie rynny, w których miejsca zajmują chyba wszystkie gatunki ryb – świetna miejscówka na klenie, bolenie, szczupaki i jeśli w rzeczce występują brzany to również tam właśnie możemy się ich spodziewać. Polecam przed łowieniem cicho i powoli wejść na most i w okularach polaryzacyjnych obserwować ryby, warto zapamiętać ich stanowiska. NAZEWNICTWO Na koniec kilka podstawowych określeń części rzeki, jej przeszkód, tam, dna itp. Tamy poprzeczne, czyli ostrogi (nazwa główka często mylnie nazywana ostrogą to końcowa część ostrogi) – poprzeczne do płynącej rzeki usypiska kamieni i faszyny. Rafy – kamienne wypłycenia – świetne miejsca stojących na napływie kleni, w rzekach górskich pstrągów, w nizinnych o zmroku sandaczy, a nawet sumów Przykosa – wyraźne pogłębienie się dna, biegnące łukiem w poprzek nurtu Próg – Uskok przegradzający poprzecznie rzekę. Gdy zauważymy fale, wiry to wtedy zaczyna się próg Cofka – zmiana kierunku nurtu Ławica – piaszczysta wyspa o łagodnych brzegach Ploso – głębia pod brzegiem Bystrze – przyśpieszenie prądu rzeki Opaska – wzmocnienie brzegu rzeki na prostym odcinku Warkocz – miejsce za szczytem ostrogi (główka) gdzie występuje silniejszy nurt Łacha – wynurzony z wody fragment dna lub przybrzeżna płycizna Blat – płaskie dno

stanowiska ryb w rzece